Harmonia Widzę, że wszystkie pory roku znajdują się w waszych duszach; że czasem przeżywacie jałową i bezpłodną zimę z częstym
roztargnieniem, zniechęceniem, kłopotami; czasem rosy majowe z wonią świętych kwiatków; czasem żyjecie wśród żaru pragnienia, aby podobać się
Boskiemu Oblubieńcowi. Nie pozostaje więc nic prócz jesieni, w której nie spodziewacie się wielkich owoców. Jednakże zdarza się często, że w czasie młócenia
zboża i robienia wina, zbiory okazują się większe, niż zapowiadały się w czasie żniw i zbierania winogron. Chciałybyście, aby wszystko było na wiosnę albo
w lecie... Ależ nie, moje kochane córki! Trzeba, aby to podobieństwo z porami roku występowało również w waszym wnętrzu... Zima - czas, kiedy przyroda wydaje się być całkowicie "uśpiona", jakby obumarła i pogrążona w szarościach - kieruje nas ku wnętrzu. Naturalny rytm pór roku sprawia, że więcej zastanawiamy się nad życiem i przemijaniem, podsumowujemy kolejny rok, bądź jakiś etap życia. Nierzadko odzywa się w nas tęsknota za jednością i harmonią, do której zostaliśmy stworzeni i której ciągle poszukujemy. Harmonii - w pierwszej kolejności z Bogiem, jak również z całym stworzeniem, szczególnie z drugim człowiekiem i wreszcie z sobą samym. O głębokiej potrzebie odzyskania takiej harmonii przypominają nam niezmiennie Święta Bożego Narodzenia, a ponieważ wnoszą atmosferę radosnego
oczekiwania i budzą nadzieję, decydujemy się na zmiany, naprawiamy błędy, szukamy rozwiązań... © Maria Chełmińska, listopad 2007r. |